Forum Forum dyskusyjne Aeroklubu Opolskiego Strona Główna Forum dyskusyjne Aeroklubu Opolskiego
www.aeroklub.opole.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Smieszna historia (z gazety.pl)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum dyskusyjne Aeroklubu Opolskiego Strona Główna -> Hyde Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
skykris




Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ROI

PostWysłany: Czw 18:10, 31 Gru 2009    Temat postu: Smieszna historia (z gazety.pl)

"Dokladnie wklejone tak jak bylo"


Posiadam.

Wróc. Moja zona posiada kota, rasy kotka, rasy czarnej, rasy ze schroniska, rasy male kocie.

Guzik by mnie to obchodzilo gdyby nie fakt, ze jest male, ze chodzi to to bez przerwy za mna i trzeszczy- a to na rece, a to zrec, a to trzeszczy dla samego trzeszczenia zupelnie jak jej pani. Generalnie poglaskac moge, kopnac jakas rzecz która lezy na ziemi zeby kot za nia biegal tez, niech chowa sie zdrowo do czasu az raz zapomne zamknac terrarium i zajmie sie nim mój waz, reszta to nie mój problem.

Ale do czasu. Staje sie to moim problemem gdy moja wspólmalzonka udaje sie w celach sluzbowych gdzies tam na iles tam. I spada na mnie karmienie wyprowadzanie i sprzatanie po tym calym talatajstwie. Jako, ze to zawsze lekko olewam i robie wszystko w ostatni dzien przed powrotem malzonki- nie nastrecza mi to wiele problemów.

Kot jest od niedawna i od niedawna jest nowy zwyczaj- niezamykania lazienki, gdyz w niej znajduje sie urzadzenie zwane potocznie kuweta, do którego kot robi to samo co ja w toalecie, czyli wchodzi i moze spokojnie pomyslec.

Mnie jednak uczono cale zycie zamykac te cholerne drzwi do lazienki za soba, wiec stale zona mi trzeszczala, ze kot tam nie moze wejsc i "myslec". Ja jestem stary i sie nie naucze, poza tym mieszkam tu dluzej niz ten kot, sam dom stawialem, moje drzwi, mój kibel, wypierdalac wiec. I postawilem na swoim. Od jakiegos czasu kot chodzi do toalety razem ze mna. Jak nie ma malzonki to musi zazwyczaj czyhac na mnie albo miauczec coby przypomniec, ze trzeba mu lazienke otworzyc, bo jak jest zona to ona ma juz w biosie zaprogramowane- ja wychodze i zamykam, ona idzie i otwiera, zeby kot mógl wejsc- taka technologia po prostu.

Czasem kot skacze na klamke ale ma jeszcze zbyt mala wypornosc i zwisa na niej bezradnie. Jednak jak moja zona bedzie nadal go tak karmic- to w szybkim tempie bedzie za kazdym razem klamke upierdalal- a wtedy wiadomo- waz.

Dobrze wiec- uporzadkuje- zona- delegacja, ja praca- wracam, wchodze do domu, kot przy drzwiach do lazienki skwierczy, bo jak wychodzilem to zamknalem za soba. Ok, kotku mnie sie tez chce. Idziemy razem- ja toaletka, okienko uchylam, papierosik (bo zona bedzie za trzy dni- wiec spokojnie wywietrze) kotek swoje, ja przez okienko spogladam, jest cudnie. Kotek wskakuje na kaloryfer na parapecik i patrzymy razem przez okno. No cudnie. Kot skonczyl dawno, ja teraz, pet do muszli, spuszczam wode, a ten maly skurwiel jak nie smignie i sru za tym petem z tego parapetu i do kibla. Zakrecilo nim dwa razy i kota nie ma. Nawet nie zdazyl miauknac. No ja pierdole. Nie ni chuja to niemozliwe jest. Przeciez nawet taki maly kot jest kurwa za duzy- zeby przejsc tym syfonem.

Ale slysze tylko pizdut- oz kurwa no to nie moglo mi sie zdawac- cos ciezkiego poszlo w pion. Kurwa wszyscy swieci w trójcy jedyny Boze, ukazali mi sie przed oczami. Kot kurwa poplynal wprost w odmety prawego doplywu królowej polskich rzek. Lece kurwa na dól do piwnicy- choc moze powinienem od razu do schroniska- zanim wróci moja zona- nie ma wafla, znajde jakiegos malego czarnego skurwiela z biala krawatka, nie bylo jej kilka dni moze sie nie polapie.

Ale chuj - najpierw do piwnicy- zbiegam po schodach, slucham cos drapie w rurze, pion kawalek plaskiej rury, miauczy- jest kurwa, zyje i nie polecial do sieci miejskiej. Nawet jak teraz zdechnie- to chuj przynajmniej bede mial jego truchlo i powiem, ze kojfnal z przyczyn naturalnych albo tylko lekko nienaturalnych, bo przeciez mi baba nie uwierzy za chuja trefla, ze kot sam wpadl do kibla. Ale na razie drapie i zyje. Znalazlem taki wziernik gdzie mozna zagladnac do tej rury i wolam. Kici kici. Ni chuja, nie przyjdzie, wolam, wolam, a ten kurwa glab zamiast przyjsc do mnie to kurwa chce isc tam skad przyszedl czyli do góry w pion. Ja go wolam a on do góry drapie. I udrapie, udrapie kilkanascie centymetrów i zjazd w dól.

No pojebalo i mnie, ze tu stoje i jego (kota) Tak przez pól godziny. Prosilem, wolalem, blagalem, grozilem, wabilem zarciem- i ni chuja- uparl sie i nic tylko rura do góry z powrotem do kibla. Za daleko, zeby wlozyc reke, grabie czy cokolwiek. Jedyna metoda- fight fire with fire- ogien zwalczaj ogniem. Zatkalem ta rure przy wzierniku deszczulkami którymi uzywam na podpalke do kominka, zeby kot nie poplynal juz nigdzie dalej i z buta na góre do kibla- geberit i woda w dól- bombs gone. I bieg do piwnicy.

Po drodze slysze jak sie przewala po rurach- podzialalo.

Wbiegam do piwnicy i kurwa koniec swiata. Nie ma moich deszczulek- no moze z jedna, cala prowizoryczna tama poszla w chuj i kota tez nie slychac juz.

Ja pierdole. Kurwa gdzie ta rura teraz idzie- cos mi switnelo, ze kanalizacja w ulicy, dom od ulicy ze 30 metrów- moze nie wszystko stracone i gdzies sie zwierzak zatrzymal po drodze. Biegne na ulice, jest studzienka- mam nadzieje, ze to od mojego domu.

Ni cholery jej nie podniose. Ciezka jak szlag i nie ma za co chwycic. Powrót do domu i pogrzebacz od kominka, tym moze uda sie to podwazyc. Ni cholery- najpierw ugialem, potem zlamalem zelastwo. Mysl auto stoi na ulicy- mam pas do holowania, moze uda sie to szarpnac. Hak, pas,
wsteczny- poszlo az zakurzylo.

Po jaka cholere takie te wieka robia ciezkie.

Smród jak cholera ale zlaze tam- ciemno jak w dupie, rura jest, wyglada, ze idzie od mojego domu. Latarka. Kurwa mam w aucie, chujowa ale moze starczy.

Wlaze po raz drugi- smród mnie juz nie zabije- przywyklem po chwili. Zagladam i jest oczyska mu sie tylko swieca. I znów ta sama bajka. Kici, kici, kici, a ten maly skurczybyk spierdziela w druga strone. No ja pierdole. Szlag mnie trafi. Dlugo tu nie wysiedze, jest zimno, smierdzi a na dodatek ktos mi zwali ta pokrywe na leb i moje problemy sie skoncza jak nic. Nie chcesz po dobroci, to bedzie po zlosci.

Do domu, po brezent. Wylozylem dno studzienki tak by mi nie wpadl glebiej. Zuzylem wszystkie, tasmy samoprzylepne, plastry zeby nie wpadl do glównej nitki kanalizacyjnej. Zagladam co chwile do rury ale slysze tylko miauczenie i nic nie widze. Poszedl gdzies wpizdu. Jeszcze tylko trójkat, zeby nikt sie w ta otwarta studzienke nie wpierdolil bo na ulicy ciemno.

Sasiad kurwa- ciekawski, widzialem zloba jak patrzyl przez okno, jak próbowalem pogrzebaczem podniesc wieko. Nie przyszedl pomóc a teraz chuj zlamany stoi i sie dopytuje.

Co mam mu kurwa powiedziec? Ze przepycham kotem kanalizacje?

Idzzesz w chuj pacanie. Powiedzialem mu w koncu, zeby poszedl do domu i pozatykal sobie tez wszystkie otwory bo na poczatku osiedla byla awaria i wszystkie scieki sie wracaja i wybijaja w domach- a ten baran sie przestraszyl, polecial i przed swoim domem siluje sie z pokrywa. Niech
ma za swoje.

Wracajac do kota- bo menda tam siedzi i nie chce wyjsc. Mam wszystko gotowe- wiec do domu, jedna wanna, druga wanna, koreczek i napuszczam wode. Papierosik i czekam pod studzienka bo nuz mu sie zmieni i wyjdzie dobrowolnie.

Kurwa drugi sasiad przyszedl- po pieciu minutach nastepny odmyka wieko, teoria samospelniajacej sie przepowiedni dziala- kurwa ludzie to sa barany.

Ide do domu, obie wanny pelne, ognia- spuszczam wode z wanien i dokladam dwa spusty z dwóch spluczek z domu. Nie ma chuja to go musi wygonic albo utopic.

Lece na ulice, woda wali na brezent az huczy a tego skurwiela dalej nie wylalo z kapiela.

Kurwa mac- urwalo sie wszystko w pizdu i poplynelo, bo ilez to utrzyma tej wody. Brezent, tasmy, plastry, sznurki- w chuj- jak sie to gdzies przytka to bede mial przejebane.

Znowu do domu po drugi pogrzebacz bo trzeba zamknac ten pierdolony dekiel.

Wchodze- a ten skurwiel kot tarza sie w sypialni po lózku. No ja pierdole! Jak on kurwa wyszedl- któredy? Ano kurwa wziernikiem w piwnicy- zostawilem otwarty. Ja kurwa stoje i marzne a ten gnój tarza sie w mojej poscieli. Zajebie. Przerobie na pasztet. I jeszcze z radosci wlazi na mnie. Kurwa mac. Przynajmniej kuleje.

Straty- zajebane lazienki, w obu przelala sie woda z wanien, zajebana piwnica- bo zostawilem otwarty wziernik i duza czesc wody poleciala na piwnice. Posciel w sypialni do wyjebania, brezent z reklama firmy- poszedl w chuj, latarka- w chuj, pogrzebacz w chuj.

Afera na ulicy jak chuj.
--
Jesli mezczyzna jest gotowy na wszystko dla kobiety, znaczy, ze jest w niej zakochany.
Jezeli kobieta jest gotowa na wszystko dla mezczyzny, znaczy, ze go urodzila

zrodlo: gazeta.pl


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzesiek




Dołączył: 04 Wrz 2008
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole

PostWysłany: Sob 11:36, 02 Sty 2010    Temat postu:

usmiałem sie ptrzy tym niezle Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda




Dołączył: 02 Cze 2009
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dobrzeń Wielki

PostWysłany: Wto 16:13, 05 Sty 2010    Temat postu:

dobre Very Happy :d

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guniak




Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:17, 05 Sty 2010    Temat postu:

A mówiłem że koty to źródło wszelkiego zła!!!!!!!!!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum dyskusyjne Aeroklubu Opolskiego Strona Główna -> Hyde Park Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin