Forum dyskusyjne Aeroklubu Opolskiego

MarekJ

No to kolejny dzień falowy za nami.
Zbyszek i Wojtek zapewne pochwalą się wrażeniami, ja póki co podrzucam kilka fotek. Jak widać na OLC Puchacz 3404 nabiera falowego doświadczenia
Laughing

[link widoczny dla zalogowanych]

wojteknar

Pogoda była niepewna, ale się wyklarowała. Wiatr potwornie silny i noszenia też, chwilami na 4000m lecieliśmy 180kmh, a Puchacz nie chciał opadać, trzeba było używać hamulców. Wogóle fala to jest kotłujący się żywioł.

Karkonoszy wogóle nie było widać. Ale za to widoki chmur piękne, zdjęcia tego nie oddają. Szczególnie te, które mi się udało zrobić...

[link widoczny dla zalogowanych]

Kwiatu

Elegancko, a fotki na prawde fajne...

ZK

Wojtek napisał:

Poniżej jak pierwszy lot na fali wyglądał z mojej perspektywy.

Prognozy na wtorek zgodnie zapowiadały, że co prawda mega wiatr będzie na pewno, ale przy słabej widzialność, dużym zachmurzeniu, oraz opadach. Dlatego zdziwiłem decyzją Zbyszka, żeby jechać. No i proszę, opłaciło się zaryzykować w moim przypadku 500km środkiem transportu drogowego.

AJG / EPJG przywitał nas gościnnie. Wszystko było: samolot, paliwo, olej, linka, no i ...pani holownik.

Startujemy. Też pierwszy raz lecę za samolotem. Hol bardzo spokojny w stosunku do tego, co się naczytałem i nasłuchałem. Tylko woń spalin nieszybowcowa jakaś taka.

Już po 12 minutach wyczepiamy się na fali. W książce przekrój przez falę wygląda tak: szlaczek i kółeczka, tu ac lent, a tam cu rot. No to się przekonałem, że te rysunki są mocno schematyczne. W rzeczywistości są gigantyczne masy powietrza przelewające się nieprawdopodobną energią, w sposób zmienny, bardzo zmienny. Soczewki się pojawiają, zanikają, przesuwają. Rotory są albo nie ma. Chmury w pięć minut mogą zniknąć, albo zasłonić całe niebo. Albo ziemię. Szybowiec jest w tym żywiole jak pyłek kurzu, wyposażony w stery, które w pewnym zakresie pozwalają mu wpływać na to, gdzie go powietrze zaniesie.

Dociera do mnie, że doskonałość szybowca to krzywa, a przy takim wietrze liczy się jej prawa strona.

Latamy i latamy, wspaniałe widoki na chmury rozświetlane popołudniowym słońcem o ciepłej barwie. Szkoda, że nie widać Karkonoszy, może następnym razem.

Raz zapędzamy się tak daleko na wschód, że mało brakuje, żeby nas wywiało bez powrotu. Ale ja jestem całkiem wyluzowany, bo o tym nie wiem.

Jak się człowiek naprawdę dobrze ubierze, a nie wyobrażam sobie, żeby miał tego nie zrobić... No więc jak się dobrze ubierze, to ...i tak zmarznie. Ale da się wytrzymać. Myślałem że będzie gorzej, adrenalina ma cudowne działanie na organizm. Dużym błędem z mojej strony było niezabranie okularów przeciwsłonecznych.

Wspaniała przygoda.

Ten opis jest mi bliższy i bardziej oddaje klimat tego lotu.
Trzeba stwierdzić że Wojtek trafił pięknie w pogodę a ja tylko umożliwiłem mu przeżycie ciekawego lotu.

wojteknar

Michał

Wojtek, opis kapitalny i .... AOP GÓRĄ!