Forum dyskusyjne Aeroklubu Opolskiego

huszcza

własnie nabyłem

[link widoczny dla zalogowanych]

jaki i

Wish you were here

[link widoczny dla zalogowanych]

Młodzi to bardziej może Ladę Elektrodę i nie są zorientowani ale to kultowe krążki tamtych lat w wykonaniu kultowej grupy.
Pozniejsza tworczosc jednak juz mi tak nie podchodziła, ale Animals i Ciemna Strona Księżyca to taki sam balasam dla duszy jak Patrycja Kotecka dla Zbyszka Ziobry.

Wytrwałym polecam również "Die Zeit" czyli "Czas" grupy Tangerine Dream

[link widoczny dla zalogowanych]

(niestety dzisiaj juz tworzą tylko chauturę)

Lecę więc do sklepu "Wina Swiata" i zaczynam koncert, tym bardziej że deszcz pada a i w iluzjonie nic ciekawego nie leci (stare kino w ktorym puszczaja stare filmy).

Życie bywa jednak czasem znośne

psychotique

No wiesz co! Deszcz pada, w Iluzjonie mówisz, że nic, choć leci dziś Siedmiu Samurajów, no ale ok, rozumiem, że to nie Twoje klimaty, a Ty masz zamiar sam rozpijać flaszkę, podczas gdy tego piwa, co mi je obiecałeś nie wiem ile czasu temu, się jak nie mogłam doczekać, tak dalej nie mogę Mr. Green

A mam fajkę wodną, tytoń miętowy, dobre węgielki, co gorzkiego smaku nie dają i knajpy fajne w Warszawie znam... Rolling Eyes

huszcza

siedmiu samurajów mi nie podchodzi prawde mówiąc, a browar oczywiscie będzie - jak przestanie padac - gdyż po warszawce poruszam sie wyłącznie rowerem a aktualnie pada a i w obiegu mam juz troche powyżej >0,5%o Smile

RAMBO

Widzę że podzielam z kolegą zainteresowania muzyczne
Pink Floyd - mistrzostwo, jedna z moich the best kapel

Pomarańczowi, moje ulubione płyty - Alpha Centauri, Phaedra - przepiękne brzmienia Buchli, Moog'ów, ARP i innego cuda analogowej syntezy (nie sądzę żeby były do zgryzienia, przez dzisiejszą młodzież Wink

). ale późniejsze produkcje także ok! Choć trochę pląsy, np Tyger albo Le Parc.

Tyger! Tyger! burning bright,In the forests of the night...

psychotique

huszcza

Le Parc jest taki sobie, chociaz ma juz tez dobrych pare lat na karku,
tak samo jak White Eagle z trackeim do kultowego niemieckiego kryminału "Dziewczyna na schodach"
Podobnie Hyperborea, mam wszystko na stanie i fajnie jest Smile

Moim ulubionym krązkiem jest jednak zdecydowanie Rubicon, zawsze mi sie wydaje ze płyne po oceanie jakies innej planety.

Posłuchajcie - warto

Alpha Centauri to bardzo wczesna działalnosc TD, chyba jeszcze z Klausem Schulze (tez nie złym - Body Love, X by wymienic tylko te dwie).
Die Zeit jest płytą która - jak piszą - odbiera sie za każdym razem troche inaczej, i chyba to prawda.
W roku 1984 (pamietam dokładnie bo to akurat były moje dzikie lata, głównie na lotnisku w Hassfurcie we Frankoni - stąd wino Boxbeutel ), miałem nagrany Album "Die Zeit" na kasecie - spejalnie na ten cel metalowej!! (młodzi nie pytajcie, czegos takiego juz dzisiaj nie ma) i nie miałem nigdy siły zeby dotrwac do konca.

Fajny jest Tangram i koncertowe nagranie Ricochet
Stratosfera taka sobie, Tangram tez spoko, mam nawet w Warszawce.

Polecał bym ewentualnie tytuł Scrcerer (z filmu "Cena strachu") i Thief - widziałem kiedys jeden z pierwszych filmów BASE z Australii z tym własnie podkładem i pamiętam że robił wtedy duże wrażenie

huszcza

jesli chodzi o japonskie filmy to najwieksze wrazenie zrobily na mnie Godżilla contra Chedora (leciało w 1970 w Raciborzu w kinie Bałtyk) a w 1980 Cobra z Porucznikiem Hujo (też Racibórz i też kino Bałtyk).

I na tym chyba stanęło Very Happy

jeśli chodzi o filmy japońskie.
Byłem w Iluzionie na Hiroszima moja miłość ale odebrałem to tak sobie

psychotique

No ale ja piszę o starych filmach samurajskich, gdzie dzielni samurajowie biegają z mieczami i sieką się nimi, a Ty byłeś na francusko-japońskim romansie. To zupełnie inny rodzaj filmu.

huszcza

Sorry, juz jestem,
Byłem po druga flaszke

Sprawdzilem. Cobra do Raciborza dotarła w 1976. Mialem wtedy 14 lat.

Por. Hujo byl - pamietam - nie tylko nieprzecietym policjantem, był
też wytrawnym karateką który przy pomocy mawashi geri rozpierdylał wszystko i wszystkich. Stąd też ksywka Cobra. Jeżdził tez super autem, głównie pod prąd i po chodnikach.

Nie dziwota wiec ze był dla nas godnym do naśladowania wzorem.
Każdy z nas chciał byc porucznikiem Hujo - miedzy innymi rozwalając wszystkie dachówki przeznaczone na remont koscioła farnego.

Była z tego awantura na wyższym szczeblu bo farosz (dla nietutejszych proboszcz) zrobił z ambony awanture (wtedy jeszcze proboszcz wstepował na piedestały) i groził ekskomuniką.
Wiem ze była potem sciepa wiernych na zakup kolejnych materiałów budowlanych - tak przecież trudno dostepnych w tamtych czasach.

Ja skolei wylądowałem u ortopedy z zapaleniem torebek stawowych powierzchni uderzeniowych sajken.
Chrupotały jeszcze długo po fakcie.

Cobra - znana oczywiscie nie tylko w Raciborzu doprowadziła do powstawania klubów karate w całej Polsce (wtedy centrum Kyokushin był w rekach Drewniaka 2 dan i Józka Pierasa 1 dan w Krakowie, aczkolwiek na Slasku tez juz były czarne pasy - kloc Czarniecki na przykład).

I w Raciborzu więc ogłoszono dnia pięknego zapisy do sekcji.

Przyjechało kilku panów, skasowało wpisowe, wyjechało i już nigdy nie wróciło.
Podobno złapali ich w końcu jak otwierali kolejny klub w jakieś Koziej Wólce
Wspomnieniem pozostał mi - pamietam - czarno biały plakat jakiegoś misia w kimonie który rozwala głową cegłówki.
Plakat ten wisiał mi potem na scianie przez wiele lat - az do mojego wyjazdu w 1981

Sekcja w Raciborzu w koncu jednak powstała a ja dorobilem sie w ostatecznie 5 kyu - zielonego pasa znaczy się

psychotique

Niezła historia Very Happy

Nie pierwszy raz filmy okazały się inspiracją do wytężonej pracy nad sobą.... aczkolwiek przyznam, że zawsze wydawało mi się, że to jednak Wejście Smoka z Brucem Lee przyczyniło się, paradoxalnie, bo Bruce ćwiczył kung-fu, do rozwoju polskiego karate Wink

huszcza

Filmy Bruca Lee sa tak stare ze juz nie dlugo je beda puszczali w Iluzjonie,

Sam Bruce zjechał w kwiecie wieku napędzając różnego rodzaju spekulacje o mafii, zemście i innych tego typu pierdołach, a prawdopodobnie zmarł na zwykły wylew.

Co do inspiracji filmu i jego przełożenia na życie to i owszem.
Ja na ten przykład pracuję wyteżenie nad sobą od kiedy przeczytałem historie o prawdziwym człowieku Borysa Polewoj primo domo - Kampowa Borysa Nikołajewicza, Moskawa 1946. Exclamation

Choc - co musze tu zaznaczyc nie był to żaden film tylko zwykła ksiażka, chociaz, jak sie tak dobrze zastanowie, to prawdziwym wzorem do naśladowania jest nie tyle ruski pilot tylko Tomek Sawyer Marka Twina.

Uff ale leje,
a o mały włos bym teraz siedział we Fromborku gdzie chciałem przez pare dni pojezdzic na rowerze w trójkącie Elbląg Frombork Krynica morska.
Ładnie bym teraz wyglądał

psychotique

Filmy z Brucem już puszczają w Iluzjonie. Przecież Wejście Smoka jest z 1979-tego roku. Super Bruce był super, ale lubił sobie trochę przyćpać, a prochy zapijał alkoholem. Do tego sex. No i się wykończył.

A tej książki, o której wspomniałeś, nie znam

huszcza

To o takim ruskim co lądował samolotem w zimie w tajdze a potem sie czołgał iles tam dni przez tą własnie w kierunku osad ludzkich staczając po drodze zwycieskie walki z misiami. Potem na dzien dobry obcinaja mu nogi nad kolanami a on na protezach zaczyna łazic i - mało tego - znowu zaczyna latać podejmując pozornie tylko nierówną walke z hitlerowskim agresorem - do niedawna jeszcze sojusznikiem.
Suma sumarum zwykła chała którą dzisiaj mógłby już tylko wymyslic na swoje potrzeby komitet wyborczy Prawa i Sprawiedliwosci albo Zbigniew Ziobro.
Ale Tomka Sawyera polecam...
na przykład scene karmienia kota "Mordercą cierpień" polać sie można.
Juz nie wspomne o usówaniu brodawek przy pomocy zdechłego kota o północy na cmentarzu'

Przygody Hucka Fina nie były juz takie dobre

Łukasz

huszcza

Ty to młody jesteś i nie masz pojecia

kiedys 8 klu to był biały pas, potem był zółty, pomarańczowy, zielony, niebieski, jasnobrązowy, ciemno brązowy, ciemno brązowy z dwoma białymi pagonami a potem to juz pierwszy dan czyli czarny.

Teraz to jakies paski we wzorki eeee
do dupy taka robota Mad