Forum dyskusyjne Aeroklubu Opolskiego

huszcza

Co zaszło w sobote w Mirosławicach juz wiemy.
Wyglada na to ze do tragedii doszlo, bo ktos wepchnąl dodatkowy uchwyt miedzy line wyciągającą. Sprzet byl wiec zlozony do skoku na line i na uchwyt jednoczesnie.
Przy odejsciu lina wyszla co prawda ale pokrowiec był dalej blokowany uchwytem.
Skoczek stracil rachube czasu i odpalil zapas zbyt nisko. Automatu nie bylo...
To tak gwoli informacji.

Przepisy zezwalaja co prawda na skoki na line bez automatu (z tego co mlody mowil w Irlandii tez tak szkolą) ale nie oszukujmy sie. Uczen w pierwszym skoku jest nieprzewidywalny i dlatego musi byc zabezpieczony na każdą ewentualność.
Nie rzucam w nikogo kamieniem - w zeszlym roku sami szkolilismy na jednym sprzecie tez bez automatu. Byl dylemat, i ostatecznie skakali na tym ci ktorzy mieli juz pare skokow za soba. W tym roku juz tak nie bedzie.
Uczen skoczek przychodzac do nas na kurs ma prawo rządac od nas maksymalnego bezpieczenstwa i sprawnego sprzetu a naszym psim obowiazkiem jest zagwarantowanie mu tego. Tym bardziej ze zakladajac sprzet na plecy nie jest w stanie sam ocenic czy to co ma na sobie jest bezpieczne czy kawalkiem starej szmaty ze śmietnika

Łukasz

Tak, jak teraz po takiej informacji zachęcić kandydatów do szkolenia?

Jeżeli sprzęt ułożony został na dwa systemy otwarcia (nigdy by mi nie wpadł taki pomysł do głowy) żeby później przed skokiem zdecydować który system będzie używany i zbędny wypiąć to i tak uczeń-skoczek nie miał prawa skakać na uchwyt bez automatu. Zakładam że uczeń-skoczek, bo który skoczek (ze ŚK) chciałby skakać z ripcordem i sprężynowym pilocikiem.
Jak ktoś powiedział, nie ma wypadku z powodu jednej przyczyny. Zawsze nakłada się kilka przesłanek na zdarzenie.

Nie zazdroszczę sytuacji prowadzącym tam skoki, szczególnie że sam podjąłem się podobnej roli. Dlatego proszę o wyrozumiałość o stosowanie się do moich poleceń.
Łukasz

huszcza

spoko, support riggerski masz zagwarantowany.
Max bezpieczenstwa i juz

matthew

skoczek-uczeń był 35-letnim policjantem
[link widoczny dla zalogowanych]
oprócz tego gazeta.pl podaje prawie same bzdury...
[*]

Ciężko uwierzyć, że nikt nie zauważył że skoczek oprócz liny ma jeszcze uchwyt... Ciężko też uwierzyć że Mirosławicie puszczają uczniów bez automatu. Ciekawe czy ten skoczek wiedział że jest bez automatu. Mi na szkoleniu od razu mówiono że bede skakał z automatem...
Swoją drogą Huszcza ma racje - za pierwszym skokiem nie byłbym w stanie za cokolwiek pociągnąć, to jest po prostu za duża dawka emocji...

huszcza

no wlasnie, czy wiedzial ze ma automat...

puszczanie dzisiaj mlodzierzy bez automatu - w czasach gdzie jest on ogolnie dostepny - to karygodny proceder, nie zaleznie od tego czy przepisy to toleruja czy nie.

Nie wiem co skolonilo osobe odpowiedzialna do tego ze pozwolila skakac uczniowi bez automatu.
Z wykladow ekonomii pamietam jeszcze o dwoch drogach dojscia do celu Jest tzw. Maximallprinzip (danymi srodkami wycisnac jak najwiecej) lub Minimumprinzip - okreslony cel osiagnac jak najmniejszym nakladem.
Czyli tak jak to bylo w Miroslawicach.
Marny sprzet, stary jak swiat do tego bez automatu... i tylko dla tego ze ktos sobie wymyslil ze bedzie zarobial na tym za kazdym razem 30 srebnikow, wypozyczajac go Bogu ducha winnym uczniom.

Tylko ze potem siedzimy na tyłkach i gapimy sie tępo w ziemie.

Ten czlowiek osierocil dziecko i zostawil żone - tylko dla tego ze ktos spartaczyl na maxa podstawową sprawe.
Sorry ale nie moge przejsc nad tym do porzadku dziennego.
Mam nadzieje ze prokurator zrobi z tym porządek, moj support ma zagwarantowany

skykris

Tak w IRL na line (jest do tego przeznaczony specjalny sprzet ) skacze sie bez automatu ale ,
jest w nich mala zasadnicza roznica wzgledem tego jak to wyglada w Polsce , Lina desantowa jest na stale polaczona z paczka spadochronu , co stabilizuje otwarcie jak i zapobiega wielu potecjalnym awaria.
Czasza spadochrony glownego juz po kilku metrach jest po za paczka co bardzo duzo zmniejsza mozliwosc wystapienia jakiejs awarii itp

Kiedys w Polsce skakalo sie podobnie na D5 - oslona zostawala w samolocie i bylo OK

Łukasz

huszcza

Wypadkiem w Mirosławicach zainteresował sie Airtec (czyli producent Cypresów).

Gadałem dzisiaj z Kaiem na jakis tam temat a przy okazji zeszło na te dwa tragiczne w skutkach skoki (Łodz i to tutaj).

Jak mu opowiadałem o zestawie lina / uchwyt to na początku nie mógł zrozumieć o czym mówie, a jak w koncu chwycił to sie aż za głowe złapał.

Prosił zeby zrobic zdjęcia i przesłac to zaprezentuje je na listopadowych tzw. "Dniach Bezpieczeństwa" na które jeżdże co roku żeby utrzymać wszystkie te moje nieszczesne licencje.

Powiedział też ze w niemczech przy skokach na line nie stosuje sie juz pilocika tylko paczke przwiązaną bezpośrednio do liny.
Podobno (ale to sprawdze w listopadzie jak bede w Schweinfurcie) system z pilocikiem nie jest juz nawet dozwolony.
Bardzo możliwe,
skoki na line wielu krajach na zachodzie to oferta niszowa.
Nie wiem gdzie w Niemczech można jeszcze skoczyc w ten sposób chyba tylko jeszcze w Albatrosie.

Łukasz

Otwarcia na linę z paczką na stałe pewnie są bezpieczniejsze niż na sprężynę (nasz zeszłoroczny fikołek, kalafior i ratowanko), ale dalej jestem za sprężyną. Od wieków na ST-7 stosowało się sprężynę i było dobrze, te duże szkolne skrzydła też sporo znoszą. I uczeń dłużej spada ćwicząc sylwetkę, co dla mnie jest na plus, w pierwszej metodzie czasza otwiera się zaraz pod samolotem co mnie się w ogóle nie widzi.

RAMBO

huszcza

O Jebudu RAMBO,

podjechałeś Merolem pod PEWEX Exclamation

Odjazd

Kiedyś żytnia byla po 75 centów czyli za 2 złote

wszystko ma swoje plusy i minusy.
Bede prosił Azje o spostrzeżenia i uwagi.

RAMBO

Paczki trochę ciężko wyciągać jak się wleką potem za ANtonim