Forum dyskusyjne Aeroklubu Opolskiego

Łukasz

Większość wróciła już do domu.
W niedzielę 3 wyloty i wszyscy zaczęli się rozjeżdżać.
Podsumowanie później, niech się ogarnę.

huszcza

"Świrek nie napiszę na jakiej wysokości otwierał"

"kamere zgubil dizel, ksywka nowa GUBICZ"

"gutek wlecial podemnie"

"ledwo uszlem z zyciem"

"malo brakowalo, skleilbym z plotem bo gosc mi droge zajechal"

"procentami miejscową rakiją"

"Okazało się że pomieszczenia są bardzo akustyczne "

Ponawydurnialiście sie troche? tak? to dobrze

SWIREK

no coz podlecial podemnie:((((, ja caly czas sprawdzalem, i czekalem by mnie czasza jakims cudem ominela:))))))), i jak widac i slychac ominela:))))

SWIREK

jacek widze ze wybrales, najciekawsze cytaty:PPPPPP

huszcza

innych nie było

Łukasz

Rok temu wracając trafiona sarna, teraz tylko czeski kot.
Uczniowie megazadowoleni i już chcą wracać. Nie co dzień można się szkolić w miejscu z takimi widokami. Nawet małe lotnisko nie przeszkadza w bezpiecznym lataniu, wystarczy samodyscypliny i słuchania wskazówek instruktora. W niedzielę lądowała starsza Chorwatka po pierwszym skoku i Turek, ale w sumie radio mieli.
Przyjemność i bezpieczeństwo skakania pozostałych samodzielnych skoczków muszą oni sami sobie zapewnić, brak świadomości lub lekceważenie braków swoich umiejętności jest zagrożeniem dla siebie i innych skoczków. To jest wada dalszych wyjazdów na obce lotniska, organizator nie jest w stanie ocenić komu i na co pozwolić, a czego zabronić. Na szczęście żadne dziwne pomysły nie były realizowane.
A, w niedzielę w samolocie znowu komuś pomogłem zwiększyć pole widzenia zrywając naklejkę antyfog z nowych gogli, oraz pewnemu niemiaszkowi włożyłem wypadającą w Wingsie klamkę od zapasu na miejsce.
Generalnie było przyjemnie, poznaliśmy nowych ludzi, co poniektórzy zobaczyli Chorwację, w dodatku zimą bo co to za atrakcja przyjechać tu w lato. Zaczynamy myśleć co by tu zrobić żeby w lato pojechać i połączyć skakanie z nartami wodnymi.

SWIREK

po głebszej analizie, to czuje sie bardzo wspolwinny ze przelecialem obok gutka, jakies zacmienie albo blokada, trza bylo spier*****!!!!!!!!!!, a nie bawic sie w obserwatora:((((

Łukasz

Trochę zdjęć [link widoczny dla zalogowanych]. Film też się skleci jakiś.
Co jeszcze nie pisałem wcześniej: wiaterek całymi dniami niewielki, stały do 3m/s. Bardzo to ułatwiało zrzuty i latanie uczniom. I rosnące kiwi na lotnisku.

Łukasz

Niemiłym zakończeniem boogie w Vrsarze jest to że szef tamtejszej strefy (to chyba ten brodaty grubszy gościu) nie zapłacił za samolot ani za paliwo Czechom. To już chyba wiem dlaczego dziadek Babić narzekał i mi się skarżył że nie chciał tam już pracować.

Łukasz · Wysłany: Śro 17:31, 16 Mar 2011 Temat postu:

Taka jeszcze ciekawostka- Let, na słowackich znakach, który stoi we Vrsarze, jest do sprzedania.
Bez biuletynu za ileś dziesiąt tysięcy EU.